Archiwum luty 2008


Może to jest lekcja dla nas wszystkich?
Autor: danielk
04 lutego 2008, 00:13

2008-02-04  00:14:52

W poprzedniej notce (pt. "Dlaczego chorujemy?") zacytowałem wypowiedź dziecka indygo o imieniu Boriska. Uważam, że jest w tym dużo prawdy. Czyż nie widzimy jak wokół nas wyglądają związki międzyludzkie? Czasem można bardzo szybko "poznać" czy ta para "naszych znajomych", czy oni są naprawdę szczęśliwi ze sobą? A może to błąd, że są małżeństwem? Może cały czas krzywdzą siebie i swoje dzieci, które widzą znacznie więcej niż się to "dorosłym" wydaje. Jeśli dalej tkwimy w takim związku, to musimy zdać sobie sprawę z tego, że krzywdzimy jeszcze kogoś. Tak. Tą osobą jest nasza druga połowa ta prawdziwa, jedyna, "kosmiczna"- jak to określił Borys. Ta osoba także jest nieszczęśliwa i nie ma już tutaj znaczenia czy jest samotna, czy w związku. Tutaj nasuwa się pytanie, dlaczego jeszcze nie spotkaliśmy tej osoby, albo dlaczego jej nie zauważyliśmy? Może to jest lekcja dla nas wszystkich?

Dodam na koniec, że obie poprzednie notki odzwierciedlają pewną część moich przemyśleń i jednocześnie dają mi nadzieję na lepsze jutro.

Ps. Kilka dni temu dopadło mnie choróbsko... I może ma to też związek z miłością? Przyznam, kiedyś też pewną osobę źle potraktowałem...